SKŻ Classic Cup 2007
Koniec września przyniósł kolejną, trzecią już edycję regat SKŻ Classic Cup. Niewtajemniczonym powiem, iż regaty te polegają na rywalizacji jachtów dwumasztowych na dystansie ok. 300 Mm, jednak bez użycia elektronicznych przyrządów nawigacyjnych, taki swoisty powrót do idei żeglarstwa.
Pierwszy etap odbył się na zatoce gdańskiej. Na linii startu w Gdynii stanęło dziesięć jachtów- dziewięć drewnianych opali i jeden stalowy eos ( pierwowzór j-80 ), by pod wieczór, po zaciętej walce osiągnąć port Hel. Okazało się niebawem, iż ustalenie pozycji na mapie przynosi wiele zabawy, a niemal każdy rwał się do pomiaru prędkości butelkowym logiem. W porcie, po kilku godzinach odpoczynku i zjedzeniu na mieście ostatniego „normalnego” posiłku (nie było co marzyć o domowych obiadach w zupełnie studenckiej załodze) wyruszyliśmy w długą drogę do Szwecji.
Kolejny etap do Władysławowa, stamtąd lotny start do Gronhogen już po drugiej stronie morza. Przeważały raczej lekkie wiatry południowe, więc żeglowaliśmy dość szybko i przyjemnie, by po niecałych dwóch dobach osiągnąć szwedzkie wybrzeże. Namiary na latarnie wskazały, że w nawigacji zliczeniowej mieliśmy błąd tylko 5 Mm. Miejscem przeznaczenia okazał się pozbawiony świateł maleńki porcik, który chyba nie pamiętał takiego natłoku polskich jachtów. Jako że wejście nie należało do łatwych, członkowie załóg oświetlali główki latarkami, na bieżąco kontaktując się z nadpływającym jachtami przez UKF. Tutaj też dowiedzieliśmy się o wypadku S/y Portowiec Gdański, i chociaż humory pogorszyły się, odetchnęliśmy z ulgą gdy okazało się że nikomu nic się nie stało. Szybko okazało się także, iż jedna toaleta i jeden natrysk z zimną wodą nie wystarczą dla ok. 80 osób… To wraz z prohibicją panującą u naszych sąsiadów spowodowało, że po wieczornej imprezie i dniu postoju pożeglowaliśmy do domu. Navtex i stacje brzegowe podawały wiatry 6-8 B, w porywach do 10. Rano jednak wszyscy kołysali się na miniaturowej fali modląc się o wiatr, szczególnie stojąc bez manewrowości na torze wodnym u brzegów Szwecji. Ten wysłuchał i w nocy przyśpieszyliśmy. Ponieważ wiatr odkręcił na N-NE i wzmogł się do ok. 6B wracaliśmy do domu dobrą połówką, a etap okazał się szybki i dość wymagający. Później powtórka z pierwszych dni - lotna meta i zarazem start we Władysławowie.
Bałtyk szybko zweryfikował nasze ambitne plany, gdyż zaraz po zmianie Genui na wiekszą, na początku ostatniego etapu podarł się nam grot. Ekspresowa wymiana nie pomogła, i niemal natychmiast straciliśmy drugi, świeżo zmieniony żagiel, co zmusiło nas do jego zarefowania i obniżyło prędkość.
Zakończenie wyścigu odbyło się w Gdyni, po dość długiej i niezwykle udanej imprezie. Z samego rana, już o 1000 nastąpiło oficjalne zakończenie regat oraz ogłoszenie wyników:
- s/y Gwarek - Sławomir Rudnicki
- s/y Farurej - Krzysztof Bieńkowski
- s/y Wodnik II - Artur Krystosik
- s/y Polski Len - Bartosz Janic
- s/y Komandor II - Jan Kozarzewski
- s/y Freya - Michał Klepacz
- s/y Mokotów - Małgorzata Czarnomska
- s/y Dunajec - Wojciech Marcinowski
- s/y Politechnika - Dariusz Krzemiński
- s/y Portowiec Gdański - Dominik
Wręczono nagrody i po przemówieniach załogi musiały niestety opuścić jachty i wrócić do normalnych zajęć.
kpt. s/y Komandor II - Jan Kozarzewski
Serdecznie zapraszamy do obejrzenia zdjęć z regat [TUTAJ]
* * *
Studencki Klub Żeglarski Politechniki Warszawskiej po raz kolejny organizował we wrześniu 2007 morskie regaty SKŻ Classic Cup.
Termin: 21-30.09.2007
Jacht: s/y Komandor II
Trasa: Gdynia - Bornholm - Karlskrona - Gdynia
Kapitan: Jan Kozarzewski